Nie wiem jak mam zacząć tego journala.....
Jest mi przykro... no bardzo przykro....
Nie to nie journal o jakimś "użalaniu się" , "dramach" etc.
Ja chcę stwierdzić fakty, albo no nie wiem... sprawdzić czy mam rację?
Sama nie wiem po co to piszę.... Ale po prostu mam takie .. no jak to się mówi?
Samomisie? Nie kurcze nie wiem, no ale że się coś chce.... Mimowole? Nie..... to nie to... Dobra nie ważne
Więc, jak pewnie wiecie, nie było mnie na dA kilka miesięcy.
Brak weny, zastój w rysowaniu, brak jakiejkolwiek ochoty na wchodzenie tutaj....
Jednak tak mnie coś tu popchnęło i wróciłam (nie wiem na ile, jednak na razie jestem, więc jest dobrze 8D)
I wiecie co mnie tak zasmuciło?
To, że wystarczyło te kilka miesięcy, a wydaje mi się, że dla niektórych osób, dla których (chyba) coś znaczyłam nie istnieje... albo minimalnie...
Taki przykład- *właśnie połknęłam pestkę mandarynki xd* wchodzę na czyiś profil... o patrze "tabelka przyjaciół".
Kilka miesięcy temu na niej byłam- teraz już nie.
Pewnie będą komentarze "zapomnieli na pewno". No ale o ważnych osobach się nie zapomina, nie?
Przykrość mi też sprawia, gdy ja staram się nawiązać ten kontakt (tzn. powrócić do dawnych kontaktów), komentuje żurnale, arty czy cokolwiek tam, a ta osoba tak no.... czuję się tak jakby mnie olewała.
Nie wiem, może ja też tak robie nieświadomie (jeśli tak jest- uświadomcie mnie o tym).
No ale bądź co bądź to takie smutne, gdy wracasz po jakimś czasie i...... no wyżej mieliście.
Ehhh ten journal wgl nie ma sensu, nie wiem po jakie gówno to pisze...
Może to jakieś moje chore wymysły, nie wiem może mi się tak wydaje.... eh kurde no nie wiem sama co myśleć nooooo
Dobra, pozostawię, już to tak jak jest, niech się dzieje co ma!
Netris10PS: Szczęśliwego Nowego Roku!